Obserwatorzy

piątek, 20 września 2013

Reroot FR - kolejny i już raczej ostatni

Dlaczego ostatni? No to sobie popatrzcie jak to się robi. Każdemu wydaje się, "a co to tam takiego wszyć kilka włosków lalce" No tak, zgodzę się że nie jest to tragedia jeśli wszywa się je Barbie czy Fleur lub innym o podobnych, miękkich główkach.
Inaczej ma się sprawa z głowami twardymi. Dla mnie to masakra po prostu. Robię po ok 2 godziny dziennie, czasem więcej, dłużej nie wytrzymuje mi kręgosłup i obolałe od kombinerek ręce.

Dla tych co nie mają pojęcia o tym, reroot robi się mniej więcej tak (chodzi mi o metodę którą ja stosuję):

1. Siadamy przy stole, bez oparcia, bo inaczej się nie da, co chwila nawlekamy przecież kosmyk włosów.
2. Włosy leżą na stole, igła musi być solidna, cerówka, do niej druga wykrzywiona w łuk, potrzebne są też kombinerki, niestety, nie mam tak mocnych palców żeby przez te cienkie, twarde dziurki igłę z włosami przeciągnąć.
3. Nic nie pomoże rozgrzewanie łba suszarką, robota głupiego, ktoś musiałby stać obok i mi tą suszarkę trzymać. Stygnie momentalnie, dziurek miliony, bez sensu.
4. Zaczynamy, bierzemy igłę w rękę, w drugą mega cieniutkie pasemko, przycinamy końcówkę, nawlekamy igłę, wbijamy ją w dziurkę tył igły wciskam w blat żeby przeszła kawałek, potem celuję w otwór szyjki i wyciągam kombinerkami.
5. Wyjmuję igłę, wiążę na końcówce włosa supełek, przycinam nadmiar włosków poza nim, wyciągam pasemko z powrotem, i tak do końca miliona dziurek.

Lalka przed rerootem, ścięcie i wyskubanie włosów różnymi narzędziami zajęło mi ok 2 godzin
Główka z pierwszymi wszytymi kosmykami włosów po kolejnych dwóch godzinach

 Z przodu ma dużo dziurek, za to tył i boki trzeba w trakcie zagęścić

I kolejne 4 godziny

 I jeszcze dwie godziny
I kolejne 4
 Najgorzej wszywa się włosy nad uszami i karkiem, zagiętą igłą, głowa nie ugina się, więc trzeba celować i kombinować jak się da
Kolejne 2-3 godziny i w końcu mam przód i boki oraz kawałeczek tyłu

Kolejne kilka godzin, już straciłam rachubę ile, w między czasie wyskubałam resztki kłaczków z dolnych dziurek.
Jeszcze tylko przedziałek i GOTOWE
Tu już cała lalka po zabiegach pielęgnacyjnych, włoski ułożone wrzątkiem, podcięte końcówki i wklejone nowe rzęski 
Reroot zaczęłam robić 20 sierpnia, skończyłam 8 września, czyli ok 3 tygodni harówki po ok 2 godziny dziennie. Odpoczywałam w tym czasie 3 dni. Uwierzcie mi że WOLĘ SZYĆ :) Sprawia mi to więcej radości, przynajmniej nie jest nudno.

Komuś jeszcze reroot??? Bo mi się jakoś nie chce brać za kolejny ;)

Fotki całości wkrótce :)

45 komentarzy:

  1. Nigdy nie robiłam rerootu. Domyślałam się, że że to jest sporo pracy, ale że aż tyle?!? To ja jednak wolę peruki robić ;) Podziwiam Cię za cierpliwość. Mnie już od samego czytania o tym kręgosłup zaczął boleć... ;) Ale dziewczyna wygląda teraz pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, zależy jeszcze jaka lalka do zrobienia, Barbie nie są tak tragiczne, kombinerek nie potrzeba bo mają miękkie główki, za to FR duże czy małe to katastrofa. Małą jeszcze gorzej, bo główka tak mała że strach igłę wbijać ;)

      Usuń
  2. Ty się męczysz, palce, oczy i kręgosłup eksploatujesz nadmiernie, a ona ledwo-ledwo zadowolona ;)
    Podziwiam za cierpliwość, efekty piękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to taka grymaśnica jest, ale wydaje mi się że jednak jest zadowolona :)

      Usuń
  3. Ja zawsze podziwiam Ciebie za te Twoje włosowe poczynania. Kto jest taki mądry i mówi, że to proste niech spróbuje sam.
    Odpoczywaj kochana, wylecz pokute palce bo coś mi się wydaje,że to jednak nie będzie Twój ostatni rerrot. Dziewczę wygląda na prawdę pięknie.:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anetko, może i nie ostatni, ale zawsze po takim muszę dłuuugo odpoczywać zanim za następny się wezmę, poza tym jedna głowa zjada mi zbyt wiele czasu którego wciąż brak :(

      Usuń
  4. Porządna praca wykonana - i jakże ciężka!
    Masakara! ja też po reroocie jednej lalki muszę odpoczywać bo czuję się zbyt zmęczona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć że nie tylko ja się z tym męczę ;)

      Usuń
  5. Marzenko ja juz się zmęczyłam oglądając ten tutorial. TO NIEZAPŁACONA robota. Jedyna satysfakcja, że lalka pięknie wygląda. Czy to Twoja Elsa ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, nie zapłacona, nie wiem ile trzeba by wziąć za coś takiego żeby się opłaciło. Elsa niestaty nie moja, jeszcze się FR nie dorobiłam, to lalka Barbika :)

      Usuń
  6. Ty pracowita mróweczko :)
    Super robisz te rerooty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aga, fajne są, fakt, ale nie lubię ich robić niestety :(

      Usuń
  7. Hello from Spain: reroot is hard work. I really like the new hair. Great color. She is prettier now. Keep in touch

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Thank You!!! Thank you that you take a look here, Martha.

      Usuń
  8. Ja bym się poddała po pierwszych dwóch godzinach więc gratulacje za cierpliwość i wytrwałość !!!
    Z drugiej strony dla takiego efektu pewnie i warto się pomęczyć bo nowe włosy wyglądają rewelacyjnie :)))
    Podziwiam i Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to fakt, efekt jest zawsze świetny, niektóre firmowe włoski są po prostu tragiczne ;)

      Usuń
  9. Robota żmudna i trudna jak cholera, ale efekt niesamowity! Gratuluję cierpliwości ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobra, przyznaję, mam kilka główek do wszycia, ale patrząc na te zdjęcia zdążyłam się spocić na samą myśl:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dobra robota na zimowe długie wieczory :) Zachęcam :)

      Usuń
  11. robota zmudna fakt, ale efekt<3 a sam bym sie na Frkowe łby nie zabrał, barbiowe przy tym to pestka!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaczęłam reroot scenki i do dziś nie skończyłam, dlatego podziwiam Twoje dzieło szczególnie, że łeb twardy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem ci że moje też nie dokończone leżą bo mi się już nie chce ;)

      Usuń
  13. Pięknie wyszło !! ... a właściwie pięknie weszły na swoje miejsce nowe włosy !
    Jestem pełna podziwu - zrobiłam reroot do tej pory raz, złamałam jedną igłę
    i teraz muszę psychicznie po tym odpocząć . Oczywiście będę próbowała jeszcze i jeszcze , bo muszę się tego nauczyć ale nie jest to zajęcie, które tygrysy lubią najbardziej - zdecydowanie nie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też początkowo nałamałam sporo igieł, teraz już jest lepiej ;)

      Usuń
  14. Oj to cała prawda :( Ja po zrobieniu rerootu na Tonnerce nie planuję juz wiecej sie za to zabierać, myślałam, że prędzej mnie szlag trafi niż to skończę :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Podziw za taka cierpliwość i tak piękne jej efekty! CUDO! ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. O Matko, rzeczywiście strasznie dużo ciężkiej roboty, aż mi się wierzyć nie chcę, ze Pani sama to zrobiła, tak profesjonalnie! wygląda jak fabrycznie, kawał dobrej roboty, ja bym rady nie dała, gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, dałabyś radę, trzeba tylko wiedzieć jak :)

      Usuń
  17. bardzo piękny efekt!podziwiam za umiejętności!

    OdpowiedzUsuń
  18. Elsa przepięknie wygląda po Twoim reroocie :) Świetnie Ci to wychodzi...
    Tylko pogratulować!!!
    Jak odpoczniesz, to może nie będziesz już tak niechętnie do tego podchodzić...
    Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu, ale chyba jednak dam sobie z tym spokój ;) Pozdrawiam.

      Usuń
  19. Jej, to musi być naprawdę ciężka praca...
    Podziwiam Panią za tyle chęci i tak wspaniałą robotę!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale trzeba spojrzeć na to z tej strony: "jaki piękny efekt końcowy :3" Właśnie też zastanawiałam się nad rerotem pullip, ale odpuściłam sobie ogoliłam ja i założyłam wiga chyba podjęłam dobrą decyzję O.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pullip też ma twardy łeb, peruka lepsza, no i ten plus że jak ci się fryzura znudzi zakładasz inną ;)

      Usuń
  21. ja lubie "zakute pały", czyli łby na maxa twarde. W zasadzie wszywanie włosów na taki łeb dla mnie mało się od tamtych różni; tylko popycham igłę nożyczkami, żeby do końca weszła i w sumie tyle. Zero stresu, płeny luz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dla mnie to duża różnica, miękkie robi się dużo szybciej i bez kombinerek czy nożyczek.

      Usuń
  22. Może zajęcie nudne, ale efekt jaki :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Podziwiam Cię za rerootowanie lalek. W ogóle mi to nie wchodzi, chciałam raz spróbować. Chyba nie na mój brak cierpliwości x)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie już to nudzi, więc pomału od tego odchodzę, chyba że muszę to robię ;)

      Usuń
  24. Witam.Zbieram lalki hot toys....1/6.....ale tylko te...ktore maja prawdziwe wlosy.....sa tez takie...ktore maja je namalowane np.Amber Hot Toys.....bardzo mi sie marzy....ale z wlosami.....czy jest u tej lalki mozliwy reroot???

    OdpowiedzUsuń