Od dawna marzyła mi się Kira, obojętnie jaka, ale nigdy nie mogłam żadnej kupić, albo przegapiłam, albo za wysoko aukcja poszła. Udało mi się jedną upolować na aukcji z Cali Girl Summer i niezidentyfikowaną Christiną. Nie było zbyt wielu licytujących, bo jedna ma pogryzioną rękę, druga poplamioną długopisem nogę, a Kira była bez grzywki. Miała przycięte przy samej głowie dwa rzędy włosów i strasznie śmierdziała stęchlizną, jednak po moczeniu główki w płynie zmiękczającym i dwukrotnym myciu włosów udało mi się ten zapach usunąć. Uzupełniłam jej ubytki i wszczepiłam nową grzywkę.
Jestem nią mocno zauroczona, jest śliczna i jak zauważyła koleżanka z dollplazy - jest podobna do Catherine Zeta-Jones :D (ma rację)
Tu moja Kira w ubranku kupionym z inną lalką, jedynie złota bluzeczka pod spodem jest uszyta przeze mnie:)
Kira w oryginalnym pudełku - zdjęcie z sieci
śliczna , ja też nie mam kiry:(:(:(
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kiry/Mariny z tym moldem. To moje ulubienice !!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się sposób w jaki zrobiłaś grzywkę lalce. Ja też często dostaję takie wystrzyżone, a że fryzjerka ze mnie żadna, to bidule są skazane na chusteczki na głowach. I ubranko Kira ma super!
OdpowiedzUsuńŚwistak: to czas to nadrobić;)
OdpowiedzUsuńLoreen: Ty chyba masz ich kilka w swoich zbiorach prawda? Jak Ci zazdroszczę :)
Rudykrólik: Grzywkę wszywa się łatwo, trzeba resztki wydłubać i pasemko włosów nawlec na igłę, zrobić supeł i wszyć w pustą dziurkę i tak po kolei wszystkie uzupełnić :)
Super powiem Ci, że Twoja Kira jest piękniejsza niż ta oryginalna w pudełku.
OdpowiedzUsuń