Obserwatorzy

środa, 14 kwietnia 2010

Fleur - moja laleczka z dzieciństwa :)
















Tą laleczkę dostałam od mojej chrzestnej na urodziny jak jeszcze byłam w podstawówce. Nie pamiętam dokładnie w której klasie, ale była to 5 może 6 klasa (mniej więcej).
W tamtych czasach lalki Barbie nie były jak wiadomo ogólnie dostępne dla wszystkich. Ja oglądałam je tylko u pewnej dziewczynki z Warszawy. Jeździłam z tą moją chrzestną do nich w wakacje (ciocia mieszkała w Zielonce) i pożyczałam od Basi do zabawy ze dwie laleczki. (Ona miała ich z 20 w tym jednego Kena, pamiętam że był brunetem i miał strój do tenisa ziemnego, a na plecach miał uchwyt za który się trzymało i machało ciałem, wykonywał wtedy ruchy jakby grał w tenisa, miała też całą masę ubranek :D ). Jaka ja byłam wtedy szczęśliwa! Ciocia zobaczyła że ja tak uwielbiam te lalki i postanowiła mi jedną kupić. Przywiozła mi na urodziny pudło, a w nim była cudna ballerina. W pierwszej chwili byłam nią oczarowana, ale na pudełku zobaczyłam brunetkę i nie mogłam odżałować że dostałam rudą, brunetka wyglądała jak Śnieżka.
Pudło długie lata służyło mi za łóżko, szyłam dla niej całą masę ubranek, do dziś zachowały się jedynie dwa sweterki.
Fleur dostała niedawno nowe włoski, tamte rude wyblakły, końce się skurczyły, część się powyrywała, teraz ma kasztanowe :)

3 komentarze:

  1. No i masz brunetke jak chcialas w dziecinstwie! :o) Ja pod twoim tematem o Fleur na pierwszym blogu tez zostawilam komentarz, ale pomyslalam ze tu tez napisze :o) bardzo sie ciesze ze tak lubisz swoja Fleurke, chyba nawet nie wiedzac dostalas bardzo rzadki okaz, bo ta baletnica jest teraz bardzo pozadana przez kolekcjonerow! Osobiscie ciesze sie ze Twoj pierwszy wpis tutaj jest wlasnie o niej, jak wiesz ja Fleurki uwielbiam od dziecinstwa :o)
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem Agnieszko, widziałam komentarz :) Cieszę się że też lubisz Fleurki, ja mam niestety tylko tą :( a wiesz że nie wiedziałam że jej tak mało jest :D ale moja podniszczona to i wartość spada, włosy nie oryginały i gumki jej wymieniałam bo się rozleciała ;) ale żyje :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No najwazniejsze ze zyje! :o) ale na taka Flerke z dziecinstwa nie ma wartosci. Ja mialam w dziecinstwie dwie, dzisiaj sa tak poszkodowane ze nadaja sie tylko do szpitala lalkowego, ale za nic ich nie oddam :o) wspaniale jest ile ludzi w Polsce pamieta Flerki!
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń